Ocena przezimowania zbóż i rzepaku w różnych rejonach Polski.

Ubiegłoroczna jesień i bardzo łagodna zima do połowy stycznia pozwoliły na nieprzerwaną wegetację ozimin. Mimo iż w czasie zasiewów rzepaku a potem zbóż było sucho to i tak ze względu na długą wegetację jesienną rośliny nadrobiły opóźnione czy nierówne wschody.

Na terenie wielkopolski właściwie od kilkunastu dni już jest wiosna.
Pierwsza dawka azotu zwłaszcza w dużych gospodarstwach jest już posiana. Wegetacja ewidentnie ruszyła. Od dwóch tygodni w ciągu dnia mamy temperatury powyżej 5 stopni powyżej zera.  Zima nie spowodowała większych uszkodzeń ozimin. Jedynym trudnym czasem był początek lutego gdy padał lodowy deszcz, który pokrył rośliny. Natomiast nie spowodował on znaczących uszkodzeń. W zasadzie ciężko mówić tej zimy o spoczynku zimowym ponieważ wegetacja trwała przez cały czas aż do dzisiaj.

Sytuacja w północno-wschodniej Polsce wygląda następująco. Oziminy są dość zróżnicowanie. Ciekawe jest to że na chwilę obecną rzepaki prezentują się lepiej niż pszenice i pszenżyta. Zrzuciły jedynie najstarsze liście. Duża część plantacji (głównie zbóż) wykazuje objawy podobne do wysmolenia, gdzie pagórki i generalnie wzniesienia są mocno dotknięte przez wiatr i mróz, przy czym zaniżenia terenu na polach prezentują się całkiem dobrze i zielono. Wydaje się jednak, że węzły krzewienia w większości są nietknięte, więc na likwidację plantacji zbóż się  nie zanosi. Mogą być jednak nieco przerzedzone. Na terenie Polski południowej i południowo-wschodniej jest podobnie jak w Polsce centralnej czy Wielkopolsce: zboża ozime przezimowały w bardzo dobrej kondycji. Wegetacja praktycznie nie licząc dwóch tygodni ze spadkami temperatur i opadami deszczu cały czas trwała. Zboża siane w optymalnym terminie zdążyły zbudować dużą masę liści, śmiało można powiedzieć że jest około 3-4 silnych pędów głównych i 2-3 słabe rozgałęzienia. Przy planowanej obsadzie ziarniaków 250-300 szt/m2 mamy od 1000 do prawie 2000 szt. źdźbeł/m2. Oznacza to że nie należy spieszyć się w takiej sytuacji z pierwszą dawką N. Jeżeli na danym stanowisku może wystąpić duży niedobór azotu (gleby lekkie, przepuszczalne, ubogie w próchnicę) to powinniśmy zastosować około 30-40 kg azotu na start. Druga dawka powinna zaś rekompensować mniejszą pierwszą dawkę tego składnika.

Po ruszeniu wegetacji w zbożach warto podać mikroelementy. Chodzi głownie o Cu i Mn, które regulują gospodarkę azotową, hormonalną oraz wpływają na lepsze oddawanie azotu ze słomy w czasie dolewania ziarniaków. Optymalnym rozwiązaniem jest tu Fertileader Tonic, który oprócz wyżej wymienionych mikroelementów wyraźnie  poprawia transport i fotosyntezę roślin.  Są też pola późno siane np. po kukurydzy czy burakach. Na dzień dzisiejszy nie ma uszkodzeń zimowych, nie ma braków w obsadzie a zboża są w fazie 2-3 liści. Na takie pola powinniśmy zastosować około 60-70 kg azotu w celu dokrzewienia łanu. Na takie pszenice również warto zastosować Fertiactyl Starter w dawce 3 l/ha, który wpływa na lepsze ukorzenienie się kiełkujących i młodych roślin, poprawia przyswajalność składników pokarmowych i wzmacnia rośliny, stymuluje rozwój systemu korzeniowego. Co do rzepaku to widać błędy – rzepaki późno siane, za gęsto siane, są w gorszym stanie. Mniejsze rośliny wypadły z łanu, natomiast nie widać plantacji które kwalifikują się do likwidacji.

Długa wegetacja tej jesieni spowodowała że dobrze prowadzony rzepak pobrał sporo azotu nawet 100-120 kg N/ha. Widać to szczególnie na stanowiskach słabszych, gdzie mogły się nałożyć błędy agrotechniczne (np. źle pocięta i przyorana słoma), rzepaki tracą starsze liście a młode liście zaczynają robić się fioletowe. Szczególnie na takich plantacjach bardzo ważna jest pierwsza wczesna dawka azotu. Oprócz azotu w uprawie rzepaku kluczową rolę odgrywa siarka. Tempo pobierania azotu z gleby w późniejszych fazach rozwojowych jest na tyle duże że nie ma co liczyć na siarkę z mineralizacji materii organicznej, jak też na nawożenie siarką na „zapas”. Około ¾ ilości siarki (czyli 15 kg S na każdą planowaną t nasion rzepaku) powinno trafić do gleby właśnie na wiosnę. Może to wywołać duże miejscowe zakwaszenie gleby. Timac Agro oferuje rozwiązanie w postaci nawozów z gamy NPro które są doskonałym rozwiązaniem agronomicznym w odżywianiu upraw rolniczych i warzywniczych dzięki:

  • połączeniu dwóch form azotu (amonowej i amidowej), gwarantujących optymalną i dostosowaną do fazy wzrostu dostępność azotu;
  • wysokiej zawartości szybko dostępnej siarki i magnezu – niezbędnych składników metabolizmu azotowego;
  • dodatkowi wapnia Mezocalc o działaniu neutralizującym zakwaszenie
  • specyficznemu kompleksowi N PRO– wpływającemu na szybsze pobieranie i lepsze przetwarzanie azotu w białko.

Podsumowując oziminy przezimowały dobrze. W tym momencie jest jeszcze pora na ewentualne uzupełnienie potasu czy magnezu w glebie. Długo utrzymujące się dodatnie temperatury spowodowały znaczne zagrożenie ze strony chorób np. mączniak czy fuzarium. W takiej sytuacji wypadało by zastanowić się nad zabiegiem „czyszczącym” po zimie czyli zabiegiem T0. Wiele chorób potem w kolejnych fazach będzie nie do zwalczenia. Dotyczy to również rzepaku gdyż po takiej zimie będzie występować duża presja suchej zgnilizny i szarej pleśni.  Rzepaki bardzo mocno rozwinięte będą bardziej podatne na wyleganie.

Kolejna sucha jesień i bezśnieżna zima uszczupliła zapasy wód gruntowych. W tym momencie w wielu regionach kraju już widać niedobory wody. O ile oziminy
z mocnym systemem korzeniowym mogą sobie poradzić, to rośliny jare brak wody odczują najbardziej. W tym roku wygra ten kto będzie umiał szanować wilgoć w glebie i będzie potrafił odpowiednio „zastartować” rośliny.