Kukurydza sama się nie zakisi

Kiszonka z kukurydzy to podstawowa pasza objętościowa w stosowana w żywieniu krów mlecznych. Wszyscy hodowcy zgodzą się ze stwierdzeniem, że bez niej nie jest możliwe ułożenie dobrej dawki pokarmowej dla krów wysoko wydajnych.

Uprawa kukurydzy na kiszonkę

Uprawa tej rośliny wymaga sporych nakładów, poczynając od zakupu nasion, poprzez intensywne nawożenie
i ochronę. Są one konieczne, aby osiągnąć nie tylko wysoki plon zielonki, ale co chyba ważniejsze odpowiednio wysoką zawartość składników pokarmowych w suchej masie, głównie energii. Zabiegi agrotechniczne są już praktycznie wykonane, pozostaje nam czekać na dobrą pogodę i zbiór. Teraz jest czas, aby zastanowić się nad tym jak zakonserwować wyprodukowaną paszę. Jak prawidłowo dobrać termin a więc zawartość suchej masy czy długość sieczki – zapytaj o to doradcy Tiamc Agro.

Kiszonka sama się nie zakisi

Chcemy jednak poruszyć temat ciągle jeszcze powszechnego mitu, że nie warto do kiszonki z kukurydzy dodawać jakichkolwiek dodatków zakiszających gdyż „kukurydza kisi się sama”. Faktycznie trochę racji w tym jest, – ale tylko trochę. Proces zakiszania polega na wolniejszym lub szybszym obniżaniu pH zakiszanej masy, w przypadku kukurydzy – do około pH 4,2 jako efekt produkcji kwasu mlekowego przez odpowiednie szczepy bakterii. Bakterie te znajdują się na roślinach i wraz z nimi dostają się do silosu. Tak więc w pierwszym etapie przygotowywania pryzmy pH powoli spada. Niestety wraz z roślinami na pryzmę trafiają również bakterie niepożądane dla tego procesu. Bakterie typu Clostridia, Listeria, Bacilla oraz grzyby i pleśnie. Wszystkie one wykazują działanie patogenne na zakiszaną masę. Niszczą one dostępne białko, degradują cukry, (Które powinny być wykorzystane m.in. przez bakterie kwasu mlekowego), może być też być produkowany alkohol oraz mikotoksyny. Zaczyna się na pryzmie, jak mówi profesor Pierr Pichon: „wojna, którą trzeba wygrać”. Chcemy, aby zwycięzcami były bakterie produkujące kwas mlekowy – jak tego dokonać?

Jak wesprzeć proces kiszenia

Najprościej zastosować inokulant zawierający te właśnie bakterie kwasu mlekowego. Wtedy i tylko wtedy będziemy mieć pewność, że fermentacja w kiszonce będzie miała prawidłowy przebieg. Pamiętajmy, że dominującym procesem będzie ten, który rozpocznie się najszybciej. Niech to będzie proces korzystny dla całego przebiegu zakiszania kukurydzy a nie związany z namnażaniem się chociażby bakterii kwasu masłowego.

Podsumowując – pierwszy etap zakiszania to zdominowanie pryzmy przez bakterie kwasu mlekowego, co oznacza szybkie ( 3-4 tyg.) osiągnięcie zakładanego pH, ok. 4,2.

Na tym jednak ten proces się nie kończy – teraz chcemy osiągnąć stabilizację pryzmy to jest utrzymać stabilną wartość pokarmową kiszonki przez cały okres przechowywania. W przypadku kukurydzy jest to bardzo ważne, ponieważ okres skarmiania jest bardzo długi, może trwać niekiedy ponad rok a więc i straty mogą być bardzo duże. Wysoka produkcja kwasu mlekowego wymaga dużej ilości cukrów prostych. Preparat Silaprilis PRO zawiera w swoim składzie dwa rodzaje enzymów celulolitycznych, które uwalniają cukry z włókna roślinnego. Daje to dodatkowe paliwo dla podtrzymania fermentacji bakterii kwasu mlekowego. Dodatkowo enzymy te podnoszą strawność zakiszonego materiału. Stabilna kiszonka oznacza, że jej pH utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie.

Proces skarmiania

Ostatnim, kto wie czy nie najważniejszy etap produkcji dobrej kiszonki jest rozpoczęcie skarmiania a więc otwarcie pryzmy i ponowny dostęp tlenu do zakiszonego materiału. Do tej pory robiliśmy wszystko, aby pozbyć się jak największej ilości tlenu z zakiszane masy (ubijanie) oraz zabezpieczyć pryzmę (szczelne okrycie folią) przed dostępem powietrza. Otwarcie pryzmy i potem przygotowywanie TMR’u oznacza ponowny dostęp tlenu do zakiszanej masy oraz rozwój bakterii tlenowych a także grzybów i pleśni powodujących wtórną fermentację kiszonki. Pryzma grzeje się podobnie jak leżący na stole paszowym TMR. Aby temu zapobiec należy użyć w procesie przygotowania kiszonki stabilizatora. Dlatego trzecim składnikiem dobrego zakiszacza są bakterie kwasu propionowego, które stabilizują kiszonkę w warunkach tlenowych, czyli już po otwarciu i redukują namnażanie się grzybów i pleśni.  Jest to istotne z punktu widzenia porażenia paszy dla bydła mikotoksynami, które niosą ze sobą szereg problemów: zarówno pod kątem odporności zwierząt i podatności na występowanie chorób przez uszkodzenia narządów.

Kwas propionowy dba o stabilizację termiczną kiszonki, zarówno w pryzmie jak na stole paszowym, dzięki temu jest ona zawsze świeża i chętnie wyjadana.

Podsumowanie

Jak widać z powyższego wywodu kukurydza nie zakisza się sama. Jest to proces biologiczny, którym stosując inokulanty możemy sterować. Kiszonka bez stosowania zakiszaczy tylko pozornie jest dobra. Straty mogą dochodzić nawet do 12% s.m. Biorąc pod uwagę niewielki koszt preparatu korzyści są ewidentne: ograniczenie strat suchej masy, lepsze pobranie, wyższa strawność, lepsza zdrowotność – warto w to zainwestować!

 

Rolnik udowodnił, że dobrze zrobioną kiszonkę można wykorzystać nawet po latach!

Do gospodarstwa pod Myszyńcem przyjechałam, żeby zobaczyć te wieloletnie pryzmy, o których słyszałam od innych gospodarzy. Pan Mirosław ma dwie pryzmy sprzed kilku lat, kiszonka z traw pochodzi z 2016 r., natomiast pryzmę kiszonki z kukurydzy zrobiono w roku 2017.– Są to moje dwie najstarsze pryzmy, ostatnie lata były dość sprzyjające, więc udało się wyprodukować bezpieczny zapas paszy. I jakoś tak wyszło, że te pryzmy od lat leżą. Z zewnątrz bardzo dobrze się trzymają, ale nie otwierałem ich, bo po pierwsze nie było potrzeby, a po drugie, trochę się bałem, czy jak zacznę je skarmiać to nie zaszkodzę zwierzętom. Nie miałem pojęcia, jakie parametry i wartości może mieć taka kilkuletnia kiszonka – wyznaje gospodarz. Swoimi wątpliwościami rolnik podzielił się z zaprzyjaźnionym doradcą techniczno-handlowym Timac Agro Polska –Michałem Malinowskim od lat współpracującym z gospodarstwem. Warto wspomnieć, że gospodarstwo zostało wyróżnione i nagrodzone logiem “Kiszonka mlekiem płynąca”. (…)

Przeczytasz o tym w artykule: Tygodnik Rolniczy