Jak poprowadzić wiosenne nawożenie azotem w 2020 roku

Tegoroczna zima lub lepiej powiedziane jej brak zaskoczył chyba większość rolników. Panujące temperatury w większości przypadków są bliższe wiosny niż zimy. Jak w takim razie zaplanować wiosenne nawożenie naszych ozimin. W poniższym artykule postaram się przybliżyć możliwości podjęcia odpowiednich działań.

W tym roku zima była bardziej kalendarzowa i astronomiczna niż taka jaką wszyscy pamiętają z mrozem i śniegiem. W znacznej części kraju rośliny nawet dobrze nie zakończyły wegetacji. Choroby i szkodniki cały czas atakowały zarówno rzepak, jak również zboża. Jak w takim przypadku postępować, żeby jak najlepiej trafić z dawką azotu?

W pierwszej kolejności rozpatrzmy strategię nawożenia rzepakiem. Rzepak po ciepłej zimie i praktycznie braku spoczynku zimowego jest nad wyraz wygłodniały. Większość plantacji wykazuje znaczne niedobory azotu, które trzeba szybko uzupełnić. Drugim argumentem przemawiającym za szybkim podaniem azotu jest fakt małej ilości opadów, co skutkuje brakiem uzupełnienia niedoborów wody z okresu letniego, co z kolei może przełożyć się na wystąpienie suszy również w tym roku. Nie wykluczone, że negatywnie to wpłynie na plony roślin i wykorzystanie azotu podanego w późniejszych terminach. Jednak w tym momencie mamy problem, ponieważ jak na razie przepisy są nieugięte i musimy czekać z azotem do 1 marca, co z pewnością pogłębi problem braku azotu w rzepaku i może przyczynić się do znacznych jego strat. Planując nawożenie azotem w pierwszej kolejności powinniśmy wziąć pod uwagę to czy wcześniej podaliśmy inne makroskładniki, w tym siarkę, o której pisałem w artykule „O czym warto pamiętać wczesną wiosną”. W tym sezonie wegetacyjnym z pewnością lepszym rozwiązaniem było podanie siarki wcześniej niż czekanie na jej aplikację razem z azotem. W przypadku, gdy podaliśmy siarkę już wcześniej, to mamy dużo łatwiejsze zadanie, ponieważ w tym roku najlepszym rozwiązaniem będzie wybór nawozu azotowego szybkodziałającego, najlepiej saletry amonowej w dawce 2/3 planowanej dawki azotu wiosennego. Nawóz szybko zostanie pobrany przez rzepak, co pozwoli na uzupełnienie niedoborów azotu w roślinie. Natomiast na drugą dawkę azotu ze względu na możliwość wystąpienia niedoborów wody już w okresie wiosennym polecam zastosować nawóz SULFAMMO 23, który po pierwsze ma azot chroniony w siateczce organiczno-wapiennej ograniczającym straty azotu, po drugie posiada kompleks N-PROCESS, który pozwala efektywniej wykorzystać azot zgromadzony w glebie, w tym również z pierwszej dawki. Po trzecie oprócz azotu posiada również Mezocalc młody wapń, który jest pobierany przez rośliny jako składnik odżywczy i wchodzi w budowę ścian komórkowych, co wpływa na ich większą odporność na wyleganie. Po czwarte posiada dodatkowe składniki odżywcze w tym magnez składnik chlorofilu, który wpływa na proces fotosyntezy, a to przekłada się na plon oraz co najważniejsze siarkę, która jest istotna w odżywianiu roślin, a w szczególności rzepaku. Ma to również istotne znaczenie dla rolników, którzy nie podali jej w innych nawozach np. kizerycie. Ponadto SULFAMMO 23 ma również przewagę nad innymi nawozami zawierającymi siarkę, z tym, że podajemy go kilka dni po pierwszej dawce azotu, co pozwala na szybkie wpłukanie siarki w głąb profilu glebowego, a jednocześnie ze względu na formę azotu oraz jego ochronę nie powoduje to znacznego nagromadzenia azotu w glebie, co mogło by wystąpić w podczas stosowania tradycyjnych nawozów azotowo-siarkowych.

Przejdźmy teraz do zbóż. Większość zbóż w Polsce jest w dobrej kondycji o mocnych rozkrzewieniach i odpowiednio rozwiniętych. Jedynie pszenice z późnych siewów są we wczesnych fazach i wymagają trochę innej strategii nawożenia. Skupmy się jednak tych pierwszych uprawach, czyli odpowiednio rozkrzewionych. Jedynym problemem w tych uprawach są znaczne porażenia chorobami grzybowymi oraz uszkodzenia spowodowane żerowaniem szkodników. Ze względu na dobre rozkrzewienie upraw dość dużą obsadę na m2. W tym roku z pewnością w odpowiedniej strategii nawożenia zbóż azotem warto jest zastosować nawóz wolniej działający niż popularna saletra. Przykładowo saletrzak, pomimo podobnego składu do saletry, ze względu na dodatek wapnia i magnezu rozpuszcza się wolniej, przez co jest uważany za nawóz wolniej działający. W tym roku optymalnym rozwiązaniem w jest zastosowanie SULFAMMO 30, który po pierwsze posiada azot chroniony, przez co nawet jak spadnie śnieg nie zostanie wypłukany. W momencie nadejścia przymrozków nie spowoduje on uwodnienia komórek, a przez to rośliny nie zostaną uszkodzone. Po drugie zawiera w swoim składzie siarkę, która w istotny sposób wpływa na pobieranie i przetwarzanie azotu przez rośliny. Po trzecie w jego skład wchodzi Mezocalc, czyli młody wapń wydobywanego z dna oceanu, który jest wysoce reaktywny. Wchodzi również w budowę ścian komórkowych, przez co rośliny są bardziej odporne na wyleganie. Po czwarte nawozy SULFAMMO nie zakwaszają gleby w porównaniu do innych nawozów azotowych, co wpływa korzystnie na rozwój roślin i strukturę gleby.