Poznaj naszych 20-latków – historie osób, które tworzą Timac Agro od samego początku – Agnieszka Delikta

agnieszka delikta1

W tym roku świętujemy 20-lecie Timac Agro Polska. W ramach serii „Poznaj naszych 20-latków” rozmawiamy z osobami, które współtworzą firmę od pierwszego dnia.

Tym razem swoją historią dzieli się z nami Agnieszka Delikta, HR Manager, która przez dwie dekady była blisko ludzi i procesów, rekrutowała, wspierała rozwój pracowników i widziała, jak mała firma z kilkunastoosobowego biura zmienia się w organizację zatrudniającą ponad 160 osób. Opowiada o pierwszych rekrutacjach, największych zmianach, przyjaźniach zbudowanych w pracy i wartościach, które spajają zespół Timac Agro Polska do dziś.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z Timac Agro?  

Dołączyłam do firmy na zaproszenie Prezes Agaty Stolarskiej, która z ramienia Grupy Roullier rozwijała wówczas filię w Polsce. Jej celem było jak najszybsze zbudowanie solidnych, podstawowych struktur organizacji. Propozycja ta pojawiła się dla mnie w wyjątkowo odpowiednim momencie, dlatego decyzja o jej przyjęciu była naturalna i szybka. 

Darzyłam Panią Prezes ogromnym zaufaniem i jednocześnie sama czułam silną motywację, aby aktywnie współtworzyć firmę od podstaw. W tamtym czasie – w początkach działalności Timac Agro Polska – wszystkim pracownikom przyświecała ta sama myśl przewodnia: by poprzez nasze zaangażowanie i efekty pracy udowodnić Danielowi Roullier, założycielowi Grupy, że inwestycja w Polsce była trafną decyzją. 

Czy pamiętasz swój pierwszy dzień pracy?

Pamiętam go bardzo dobrze. Wiedziałam, że dołączam do zespołu w początkowym etapie działalności firmy, dlatego miałam świadomość, że czeka mnie wiele różnorodnych zadań. Towarzyszył mi lekki stres – czy podołam nowym wyzwaniom, jak zostanę przyjęta. Myślę jednak, że to naturalne obawy, które większość z nas odczuwa w pierwszych dniach pracy. Biuro, do którego przyjechałam, było niewielkie – poza Panią Prezes pracowało tam wówczas pięć osób: dwie w księgowości, dwie w marketingu i jedna w logistyce. Przyjęto mnie niezwykle serdecznie. Po podpisaniu umowy i dopełnieniu formalności od razu zaczęłam wdrażać się w obowiązki. Na co dzień zajmowałam się organizacją i koordynacją spraw związanych z funkcjonowaniem biura oraz szeroko rozumianym wsparciem działu handlowego. Obsługa floty i telefonii, organizacja spotkań, rekrutacje i zatrudnianie pracowników, zbieranie tygodniowych raportów pracy i sprzedaży zespołów terenowych, ich podsumowanie oraz wysyłka do centrali we Francji – to tylko część moich zadań. Na tamtym etapie praca poszczególnych działów mocno się przenikała, ale wszyscy od początku mieliśmy poczucie, że łączy nas wspólny cel i razem budujemy firmę, podążając w jednym kierunku. 

Czy pamiętasz swoją pierwszą rekrutację? 

Tak, doskonale ją pamiętam – dotyczyła stanowiska Doradcy Techniczno-Handlowego. Przygotowałam się do niej bardzo rzetelnie, co zresztą pozostało moją zasadą do dziś. Uważam, że każde spotkanie, a szczególnie rekrutacyjne, wymaga odpowiedniego przygotowania. To, co się jednak zmieniło przez lata, to większe obycie i swoboda w prowadzeniu rozmów. Podczas pierwszej rekrutacji towarzyszył mi stres – naturalny przy zadaniach wykonywanych po raz pierwszy. Dziś dominującymi emocjami są spokój oraz ciekawość drugiego człowieka i jego historii. Z tamtej pierwszej rekrutacji zapamiętałam również to, że zakończyła się sukcesem – do naszego zespołu dołączyły wówczas dwie osoby.

Jak zmieniła się rekrutacja na przestrzeni lat?

Fundamentalna zasada Grupy Roullier pozostała niezmienna – rekrutacje zawsze odbywają się w dwóch etapach: pierwszy z udziałem kilku kandydatów jednocześnie, a drugi indywidualnie, w obecności trzyosobowego jury. Jedynym wyjątkiem był czas pandemii, kiedy – podobnie jak wiele innych firm – musieliśmy przenieść część działań do przestrzeni wirtualnej. Pamiętam, że wtedy całe dnie spędzałam na spotkaniach przed monitorem komputera. Na przestrzeni lat wzbogaciliśmy proces o nowe narzędzia selekcji oraz konsekwentnie inwestowaliśmy w rozwój kompetencji menedżerskich, również tych związanych z prowadzeniem rozmów rekrutacyjnych. Zmienił się rynek pracy, zmieniły się oczekiwania kandydatów i możliwości technologiczne, ale jedno pozostało niezmienne – nasze profesjonalne podejście do rekrutacji. 

Co najbardziej zmieniło się w Timac Agro przez ostatnie 20 lat?

Trudno wskazać jedną, najważniejszą zmianę, bo przez te lata firma przeszła ogromną ewolucję. W maju 2005 roku Timac Agro Polska liczyła zaledwie kilka osób, dziś to już zespół 165 pracowników. Rozbudowaliśmy struktury, usprawniliśmy procesy i konsekwentnie inwestowaliśmy w rozwój – zarówno narzędzi, jak i ludzi. System szkoleń, a szczególnie wdrożenie nowych pracowników, z roku na rok doskonaliliśmy tak, że dziś funkcjonuje on niemal w idealnym kształcie (choć zawsze zostawiamy sobie przestrzeń na dalsze udoskonalenia 😉). Podobną drogę przeszły systemy raportowania – od prostych plików Excel po zaawansowaną platformę Sales Force, która pozwala skutecznie zarządzać relacjami z klientami. Modernizacji uległa również flota samochodowa i wszelkie narzędzia pracy, co ułatwia codzienne funkcjonowanie zespołów. Znacząco poszerzyliśmy też portfolio produktów, odpowiadając na zmieniające się potrzeby klientów i oferując nowe rozwiązania. Dynamicznie rozwinęliśmy współpracę z uczelniami i instytutami naukowymi, a także mocno zaangażowaliśmy się w obszar CSR, który w całej Grupie Roullier ma szczególne znaczenie. Z perspektywy HR-owca widzę jednak, że największa zmiana dokonała się w wymiarze „proludzkim” – zarówno wewnątrz firmy, poprzez rozwój pracowników i ich kompetencji, jak i na zewnątrz, w szerszym kontekście społecznym. To właśnie ten aspekt uważam za najważniejsze i najbardziej wartościowe przeobrażenie. 

Czy masz przyjaźnie/znajomości, które zawarłaś dzięki Timac Agro i trwają do dziś?  

Timac Agro zawsze sprzyjało budowaniu relacji – nie tylko tych służbowych, ale też bardziej osobistych. Przez te lata miałam okazję poznać wielu wspaniałych ludzi, z którymi dzieliliśmy wspólne wyzwania, sukcesy i codzienną pracę. Z niektórymi z nich narodziły się prawdziwe przyjaźnie, z innymi – trwałe znajomości, które przetrwały, mimo że nasze ścieżki zawodowe czasem się rozeszły. Te relacje wciąż są dla mnie cenne, a świadomość, że można spotkać w pracy osoby, z którymi łączy coś więcej niż tylko obowiązki, jest jednym z największych bogactw tej firmy. 

Czego nauczyła Cię praca w tej firmie? 

Praca w Timac Agro była dla mnie czasem intensywnego rozwoju – zarówno zawodowego, jak i osobistego. Dzięki licznym szkoleniom oferowanym przez firmę poszerzyłam wiedzę merytoryczną oraz umiejętności w obszarze HR. Dwudziestoletni okres zatrudnienia to także ważny etap mojego życia, w którym zdobywałam doświadczenia, kształtujące sposób, w jaki dziś patrzę na świat i ludzi. 

Nauczyłam się m.in. radzić sobie ze stresem towarzyszącym wystąpieniom publicznym, które dawniej były dla mnie dużym wyzwaniem. Rozwinęłam asertywność, a także elastyczność w reagowaniu na różne perspektywy i style działania. Zrozumiałam, że nie da się „uformować” wszystkich według jednego wzorca, a odpowiednio zarządzana różnorodność staje się ogromnym atutem organizacji. 

Dziś wiem, że osiąganie wspólnych celów wymaga oparcia się na jasno określonych i autentycznie podzielanych wartościach, które stanowią fundament skutecznej współpracy.